Jak wyrwać ciacho, gdy masz ryj jak nieszczęście ?
- elliasparis5
- 5 mar
- 16 minut(y) czytania

Doszłaś do momentu w życiu, kiedy zrozumiałaś, że brzydale są tak samo pojebani jak przystojniacy. Więc skoro już masz się z kimś użerać, to chociaż niech będzie na co popatrzeć.
W teorii złapanie faceta w swoje sidła nie jest takie trudne – wystarczy podejść do sprawy z precyzją godną Hannibala Lectera. Problem w tym, że faceci są genetycznie zaprogramowani, żeby siać nasienie gdzie popadnie, więc będziesz musiała wyciągnąć ciężką artylerię, żeby zapewnić sobie wierność na poziomie zakonnika po lobotomii.
Zwłaszcza że jesteś brzydka. Ale tak naprawdę obrzydliwa. Rozgrywka będzie trudna, ale spokojnie – mamy plan.

Muriel - 1994 / by P.J. Hogan
original : Muriel's Wedding
Zacznijmy od tego, że przystojniak zawsze poleci na trofeum, którym może pochwalić się przed kumplami.
To znaczy, że nawet jeśli w teorii możesz być w jego typie, to jego pieprzony móżdżek wcale nie popchnie go w twoją stronę. Trzeba więc będzie kombinować, bo te małe, płytkie debile nie mają pojęcia, co jest dla nich dobre.

Jak powiedział Ezop: jeśli chcesz, żeby facet zdjął płaszcz, nie zrywaj go z niego na siłę – po prostu spraw, żeby zrobiło mu się gorąco, a sam go zdejmie.
Czyli, krótko mówiąc, manipulacja to klucz do sukcesu.
Florence Foresti, Mindy Kaling i Nawell Madani to żywe dowody na to, że można wyrwać przystojniaka, nawet jeśli nie wygląda się jak insta-laska. Skoro one dały radę, to ty też możesz – wystarczy mieć dystans do siebie, bo jak widać, śmiech i odrobina mózgu potrafią zdziałać cuda.
I spokojnie, nie musisz zmieniać swojego wyglądu, bo wpadniesz w pieprzoną spiralę bez końca.
Najpierw niewinna grzywka „bo on lubi, rozumiesz”, a trzy miesiące później leżysz u dermatologa przekonana, że wybielanie odbytu to szczyt zajebistości. STOP.
Żaden facet się w tobie nie zakocha, jeśli nie będziesz sobą.

Znalezienie ciacha to żadna filozofia.
Sportowcy z siłowni, strażacy, policjanci, żandarmi – fizyczna praca sprzyja fajnej rzeźbie. Ale uważaj na lalusiów z biznesówek – często pod tymi markowymi ciuchami kryje się ciało godne worka na ziemniaki.
Omijaj też szerokim łukiem typów z zestawem długie włosy + pierścienie na kciukach + motor, bo statystycznie szanse na krzywego fiuta są tu podejrzanie wysokie. A to przyda się tylko, jeśli masz w planach dać się wyruchać w kątach.
No i daruj sobie trenerów personalnych – oni już dymają swoje klientki, a przy stawce 200 euro za jedno pchnięcie raczej nie masz budżetu na utrzymywanie kurwy.
Oczywiście, plaża to raj dla podglądaczek, korzystaj, ale… évitez les darons typés DILF.
Ich kochanki dostają futra i wycieczki, ale żony trzymają dom i konto wspólne. A w łóżku zrobi ci dokładnie to, czego jego baba nie chce, więc jak nie masz dupy wzmocnionej teflonem, lepiej nie ryzykuj.

Wasze babcie brały ślub z bogatymi pasztetami, ale to dlatego, że nie miały większego wyboru.
Dziś czasy się zmieniły, więc zostawcie VIP-owskie kaszaloty luksusowym dziwkom i polujcie z głową.
I nawet jeśli zbiorowa świadomość społeczna wmawia wam, że bogaty facet to bezpieczeństwo, pamiętajcie, że dziwki dla brzydali są tym, czym koty dla internetu – zawsze jakieś się znajdą.
Nie zapominajmy też, że faceci wolą laskę z robotą od kury domowej, taka to już smutna rzeczywistość.
Mimo to, darujcie sobie leginsy-obcisłogacie w jaskrawych kolorach w pobliżu remiz. Każda szanująca się napalona już zna ten patent, a choć wyglądanie jak dmuchany sterowiec w kondomie może podniecić niektórych strażaków, nie zapominajcie, że konkurencja na tym polu jest zajebiście ostra.
Strażacy to kalendarzowe trofea, dosłownie magnesy na seksualne propozycje, więc jeśli chcecie się w to bawić, miejcie przynajmniej solidny układ odpornościowy na opryszczkę i chlamydię.
A skoro kasa nie powinna być głównym kryterium wyboru, nie pakujcie się też w totalne dno.
Zwracajcie uwagę na sposób mówienia faceta:
jeśli słyszycie takie burackie teksty jak “Bro” czy “Frérot”, spieprzajcie.
Bo gość, który gada jak osiedlowa ciularnia, straci cały swój seksapil szybciej niż widok psa srającego w parku – niby na początku zabawne, ale zaraz masz ochotę rzygać.
Więc bądźcie wybredne – i to nie tylko pod względem wyglądu.

Psychologiczne pierdololo o facetach:
Skoro dla nich jest różnica między laską do ruchania a tą, którą widzą jako przyszłą matkę swoich dzieci, to zamierzamy tę różnicę bezwzględnie wykorzystać, żeby trafić do tej drugiej kategorii.

Oczywiście, możesz pomyśleć, że trudno będzie konkurować z miłością, jaką niektórzy przystojniacy darzą samych siebie.
Ale nie zapominaj – wielu z nich stało się zajebistymi ciachosami właśnie dlatego, że mają kompleksy.
I spokojnie, nie będziemy tu odpierdalać jakiejś przesłodzonej wiktoriańskiej dramy.
Od teraz patrzymy na wszystko z dystansem i skutecznością.
Nie masz teraz ochoty na bzykanie? Świetnie! Bo odpalać Tindera czy Grindra na napaleńca, to jak iść do supermarketu z głodem w żołądku – skończysz z gównianym żarciem w koszyku.
Pamiętaj: starą wiedźmą stajesz się dopiero wtedy, gdy przestajesz umieć kochać.
Więc nie załamuj się, nawet jeśli jedynym stworzeniem, z którym dzielisz życie, jest pierdolony kanarek.
I nie rozpaczaj – kiedy jedne drzwi się zamykają, inne się otwierają (jak mawiają inżynierowie z Boeinga).
Krótko mówiąc, czas wrócić do gry.
Koniec z czekaniem na cudowną randkę i seksem przed kamerką.
A jeśli jesteś sam(a) od dawna, nie spinaj się – zamartwianie się nic nie da.
Zmartwienia nie rozwiązują problemów jutra, tylko zabierają ci spokój dziś.
A kiedy już upolujesz swój cel, wiesz dobrze, jak go namówić na seks. To tylko facet – nie będzie trudno, bo faceci to kurwy, zwłaszcza po dwóch piwach.
Ale jeśli chcesz go zatrzymać na dłużej niż godzinę, a nie masz opanowanej do perfekcji sztuki głębokiego gardła, może być ciężko…
Więc oto kilka sprawdzonych trików, które działają.

Po pierwsze – oczywista oczywistość.
Musisz tak wszystko ustawić, żeby kiedy on do ciebie wpadnie, poczuł się jak u siebie.
Trochę jak na oglądaniu mieszkania – musi umieć sobie wyobrazić, że tu zamieszka.
Więc wszystko to czysta manipulacja.
Inwestujesz w materac jak z pieprzonego pięciogwiazdkowego hotelu.
Nie jakiś tam pierwszy lepszy z wyprzedaży, ale taki, który otuli go jak cholerna chmurka.
Cel? Żeby było mu dobrze, nawet jeśli sam nie będzie wiedział, dlaczego.
Oczywiście, dostanie własną szafkę nocną na telefon, łóżko wystarczająco duże, żeby mu stopy nie wystawały (minimum queen size, bo pewnie jest wyższy od ciebie).
Słowem – wszystko tak wykalkulowane, żeby czuł się swobodnie i dobrze przyjęty, ale nie jakby wpadł w pułapkę.
Tak, to jest mega popieprzone.
Ale plan jest prosty – ma myśleć, że to przez ciebie tak dobrze mu się tu śpi.
Przy jego stronie łóżka zostawisz puste krzesło – na ubrania, żeby mógł się wygodnie rozebrać.
Na szafce nocnej butelka wody i szklanka, a jeśli pali – oczywiście popielniczka, na peta po seksie.
Nie zapomnij też o ładowarce do telefonu, tak strategicznie położonej, jakby „przypadkiem” tam była – idealnej, żeby mógł sobie pomyśleć, że rano obudzi go tu jego własny budzik…

Świeża pościel, która pachnie proszkiem do prania.
A jeśli twój proszek nie pachnie, bez paniki – istnieją spreje, które idealnie podjebują ten zapach.
Wybierz aromat jakiejś starej marki, najlepiej czegoś, co mógł czuć w dzieciństwie.
Witamy w marketingu zapachowym, suko.
A jeśli chcesz iść o krok dalej – zapomnij o perfumach z papają czy marakują jak u podrzędnej striptizerki. Postaw na zapach czystego mydła.
Nic nie działa na podświadomość bardziej niż nostalgia i bezpieczeństwo – czyli dzieciństwo.
A kiedy zobaczycie się ponownie, stopniowo zmieniaj nuty zapachowe na pudrowe, ryżowe.
Twój zapach ma być kojący i znajomy (jak jego matka), a nie jebiący tandetą (jak jego ciotka).

Oświetlenie w odcieniach czerwieni lub różu wygładza rysy twarzy.
Tymczasem niebieskie, zielone i żółte światło sprawia, że wyglądasz jak kupa.
Więc delikatny różowy filtr na lampkę nocną to trik, który warto zastosować.
I teraz uwaga – nie wierz w te filmowe bzdury o zakładaniu jego koszuli i paradowaniu w niej po pokoju po seksie.
Faceci nie uważają tego za „urocze”.
A co gorsza – każda z jego poprzednich lasek, jeśli nie wszystkie, już to próbowała.
I to nie dlatego, że nagle pokochała jego jebane flanelowe koszule, ale żeby go zatrzymać – bo nie wyjdzie bez niej, prawda?
Nie rób z niego debila, on doskonale zna ten trik.
Jeśli chcesz, żeby został, zagraj inaczej.
Bądź ciepła, sprytna i inna niż cała reszta.
Bo kiedy wyląduje potem u jakiejś konkurencyjnej pindy, to ta suka nie będzie miała startu do komfortu, jaki miał u ciebie.

Faceci po seksie zawsze są głodni, ale uważaj na pułapki.
Bo może ci się wydawać, że napakowanie lodówki pysznościami to dobry pomysł, ale uwierz – on odczyta to jako odbicie tego, jak ty sama jesz.
A to już śliski temat.
Nie zapominaj, że swój zajebisty kaloryfer zawdzięcza kontrolowanej diecie.
Więc musisz tak to rozegrać, żeby nie musiał wracać do domu po swój jebany szejk białkowy, ale jednocześnie nie możesz mieć go u siebie – bo inaczej uzna cię za wyrachowaną sukę (gdybyś faktycznie była fit, już by to zauważył).
Co więc powinnaś mieć zawsze pod ręką?
• Jajka, twaróg 0% + słodzik,
• lody wodne „rakiety” dla dzieci (60 kalorii na sztukę, a będą wyglądały na niewinne),
• migdały do chrupania, mini-warzywa do przekąszenia przy serialu,
• Cola Zero, bo nie waż się proponować normalnej.
Nie rób wielkich oczu – to jego codzienne żarcie.
Bo kurwa, nie będziesz mu przecież wciskać pieczonego kurczaka do łóżka.
Więc kombinuj.
ALE!
Od czasu do czasu warto mieć w zanadrzu jakąś „comfort food” na czarną godzinę.
Nutella to pewniak.
Bo jeśli przy tobie pęknie i się na nią rzuci, to jego mózg skojarzy cię z tą słodką, grzeszną przyjemnością.
Więc miej oko na sytuację i mądrze wypełniaj lodówkę.
A jeśli chcesz naprawdę ogarnąć temat – poczytaj sobie fora na stronach dla kulturystów.

Uwaga:
Domowe jedzenie to też świetna sztuczka, ale trzeba jej używać ostrożnie.
Pod żadnym pozorem nie wyciągaj tej karty za szybko – minimum po kilku miesiącach, bo gwarantowane, że któraś z jego poprzednich suk już to próbowała.

Jak się domyślasz, celem nie jest złapanie go na haczyk po pierwszym bzykaniu.
Nie – on ma się najpierw wyszumieć, żeby potem dotarło do niego, że u ciebie… no cóż, faktycznie mógłby zamieszkać.
Odpadają więc świeczki o zapachu cynamonu czy kadzidełka –
bo gwarantowane, że jakieś inne laski już stosują ten myk.
A on chce dobrze się bawić, nie czuć się jakby utknął nosem w piżamie sułtana.
Zostajesz więc jego stałą kochanką.
I pamiętaj – im więcej teraz się wyszaleje na boku, tym mniej będzie miał na to ochotę, kiedy już zostanie twoim facetem.
Bo jeśli zdąży zrealizować wszystkie swoje zdradzieckie fantazje, to sorry – ale porównań i zakazanego dreszczyku już nie będzie.
Zakochaj go ASAP, a potem spokojnie odbierzesz sobie swoją zemstę, każąc mu myć okna.
Ale póki co – zaciskasz zęby i grasz w swoją grę.
Bo celem końcowym jest to, żeby sam CHCIAŁ się z tobą ustatkować.

Pochlebiaj jego ego, pytając o porady dotyczące diety i ćwiczeń, jakbyś serio planowała się dla niego zmienić.
Udawaj zaskoczenie, gdy powie ci, że burgery są kaloryczne.
Cały trik polega na tym, żeby myślał, że jesteś brzydka tylko dlatego, że nikt nigdy ci nie powiedział, co robić.
Bo jeśli jest coś, co faceci kochają, to czucie się potrzebnym.
Ale nie przegnij pały.
Nie zamieniaj się w wkurwiającą laskę, która każe mu wynosić śmieci – to już jest poza zakresem tego, co on uważa za „bycie przydatnym”.
Spokojnie, odegrasz sobie to później.
A teraz ważne:
Olej kolesi, którzy nie wychodzą z social mediów.
Bo według badań, uzależnienie od TikToka sprawia, że trudniej im się zakochać.
Ich organizm staje się odporny na dopaminę i serotoninę – hormony szczęścia.
Ciągłe oglądanie krótkich filmików zalewa mózg takim poziomem serotoniny, że przestają reagować na cokolwiek, co normalnie daje radość i satysfakcję.
Czyli gość, który mógłby się w tobie zakochać, nigdy tego nie zrobi – bo jego mózg jest na to „odporny”.
A że celem jest zakochanie się w tobie, nie trać czasu na kogoś, kto ma sprany mózg.
Bądź czujna: jeśli zna więcej niż cztery nazwiska influencerów – spierdalaj.
A jeśli chcesz perfekcyjnie manipulować, musisz być też kreatywna w łóżku.
Chodzi o to, żeby myślał, że „nigdy wcześniej nie czuł czegoś takiego”.
Ale uwaga – nie chodzi o hardcore.
Nie pakuj się w jakieś popierdolone klimaty uro, bo to się może odbić czkawką.
Nie zapominaj – masz być przyszłą matką jego dzieci, a nie obleśną laską, dla której podwójna penetracja to chleb powszedni.
Bo nawet jeśli jesteś kurewsko dobra w te klocki i twoim jedynym wkładem w ludzkość jest nowa mutacja choroby wenerycznej, faceci uwielbiają myśleć, że jesteś prawie dziewicą.
Więc graj niewinną, ale „niesamowicie kompatybilną z nim, to aż niewiarygodne!”.

I tak, w tym temacie… nikt nie musi wiedzieć, że twój „egzemplarz” był czytany setki razy.
Nawet jeśli świerzbi cię, żeby ktoś w końcu rozjebał ci pastylkę, i nawet jeśli masz czarny pas w klękaniu, to nie musisz od razu robić z siebie pogańskiej kapłanki seksualnej.
Więc nie afiszuj się ze swoimi galijskimi umiejętnościami.
Żadnego pakowania sobie pięści do gęby na imprezie czy popisów na TikToku – nawet jeśli wydaje ci się to „zajebiście zabawne”.

Zachowuj się jak człowiek:
Nie trzep dupą przed całą ekipą, bo nie jesteś głodnym workiem na spermę ani tym bardziej Nicki Minaj.
Poza tym, faceci to proste stworzenia, jeśli chodzi o ruchanie.
Ich przyzwyczajenia są jak jebany zegarek szwajcarski, więc każda drobna sensualna ekstrawagancja przyjemnie ich zaskoczy.
I nie oszukujmy się – większość ich edukacji seksualnej pochodzi z pornoli.
Więc spust na cycki nie zrobi na nich żadnego wrażenia.
Gdzie masz przewagę?
W sensualności.
Musisz go od nowa wychować w łóżku.
Bo niestety wielu facetów nadal myśli, że „cunnilingus” to nazwa chmury.
Zaletą ruchania się z przystojniakiem jest to, że jego ciało samo w sobie jest podniecające.
Więc bez problemu możesz je eksplorować czubkiem języka.
Ale uwaga:
CZUBKIEM, a nie śliniąc się na niego jak jebańca.
To ma być zapowiedź, coś, co sprawi, że będzie chciał więcej.
Bo jak wiadomo – niedosyt budzi pożądanie.

Faceci są przyzwyczajeni do roboty na szybko, jakby myśleli, że zaraz wyparujesz.
Do tego lecą prosto do celu i oczekują, że ich partnerka zrobi to samo.
Więc jeśli rzucisz klasyczne „liż mi sutki”, to spodziewaj się wielkich, obślinionych ruchów jęzorem jak u jebanej krowy.
A jak ty zrobisz dokładnie to samo, to sorry – nic nowego pod słońcem.
Ale!
Jeśli użyjesz tylko czubka języka, zaczynając od delikatnych ruchów na bokach jego torsu, a potem ledwo muśniesz kontur sutka… to zobaczysz w jego oczach totalne zdziwienie zmieszane z rozkoszą.
Czubek języka, który tylko muska ciało, to zajebiście skuteczna broń.
I nawet jeśli masz ochotę go pożreć, powstrzymaj się – bo to już zna.
Nie zapominaj: jeśli nie lubiłaś wcześniej robić loda, to nie dlatego, że sama fellatio cię odrzucało…
Po prostu faceci, których miałaś przedtem, cię nie podniecali.
Pewnie mieli cudowną osobowość.
Ale jeśli w twoim łóżku leży grecki bóg, który zajebiście o siebie dba, to nagle odkryjesz, że problemem nie był lodzik – problemem byli poprzedni kolesie.
Więc przyznaj się do swojego wewnętrznego świntucha i czerp z tego dumę.
Bo mały news flash:
To faceci wymyślili słowa „frigidka” i „nimfomanka”, żeby zaszufladkować kobiety…
Zanim któraś z was pomyślała, że jej „niechęć” mogła mieć coś wspólnego z tym, jak wyglądali.
Bo, fun fact: kobiety też mają oczy.
Więc to nie tak, że nie lubisz lizać fiutów – po prostu nie lubisz robić tego na kaszalotach.

Ze swoim prywatnym przystojniakiem nie będzie żadnych problemów, więc nie udawaj hipokrytki –
ssij go jakbyś miała go przycinać sekatorem i czerp z tego przyjemność.
Ale zanim to zrobisz, rozpal go jak trzeba.
Muśnij językiem jego pachwiny, potem uda (przetestuj przednią i tylną stronę kolan, zobaczysz).
Z jego fiutem to samo:
zero pakowania od razu do ust.
Zacznij od delikatnych pociągnięć językiem po jego długości i dopiero potem go wciągnij – to wzmocni jego orgazm.
I zapomnij o tych pieprzonych „buziakach” na kutasie – większość facetów uważa to za wkurwiające.
Może mu się spodoba, ale nie mamy czasu na takie ryzyko – masz mu odpalić fajerwerki, nie odczytywać powieść z niszowego wydawnictwa.
To tylko teasing, ale jeśli masz się wyróżnić na tle konkurencji, nie spierdol tego i weź się do roboty.
Dla tych, które chcą przejść na wyższy poziom – szybka szkoła głębokiego gardła:
Najpierw nie panikuj – jeśli cię podnieca, będzie dużo łatwiej.
Sztuczka jest prosta:
Nie myśl, że robisz mu loda – myśl, że naprawdę próbujesz go połknąć.
To zmieni twój sposób podejścia, a ciało przestawi się na tryb „przyjmowania”, zamiast „odrzucania”.
Twój odruch wymiotny pojawia się tylko dlatego, że instynktownie się bronisz.
Ale jeśli mentalnie się nastawisz na połykanie, twoje ciało zacznie współpracować.
Zrób test palcem:
• Jeśli pchnięcie palców w gardło powoduje odruch wymiotny,
• Ale świadome „próbowanie ich połknąć” przechodzi gładko,
To już wiesz, jak trenować.
Trochę praktyki i zostaniesz mistrzynią – zwłaszcza jeśli cię podnieca, to działa cuda.
I nie bój się powiedzieć mu, że chcesz to opanować i że może ci pomóc.
Jak już ustaliliśmy – faceci kochają czuć się potrzebni, a w tej dziedzinie to już w ogóle.
Otwarta komunikacja na tym poziomie wprowadzi waszą relację w nowy, luźny wymiar.
Bez stresu, śmiejcie się z tego – w końcu seks to najbardziej naturalna rzecz na świecie.
Zrób z niego swojego wspólnika w łóżkowych akcjach, będzie zachwycony.
A skoro już o tym mowa – faceci kochają wyzwania.
Więc kiedy przyjdzie pora, żeby to on zajął się twoją cipką, dawaj mu wskazówki i chwal go za postępy.
Bo nikt nie czyta w twoich myślach.
Podczas samego seksu:
Nieważne, jaką pozycję wybierzecie, utrzymuj maksymalny kontakt wzrokowy.
To sprawi, że poczuje, że „coś się między wami dzieje”.
A tryb „suki w rui” w pozycji na pieska zostaw na gości, na których ci nie zależy.
Możesz go jebać jak szalona, ale pamiętaj o celu.
Po jego wytrysku – uwaga, kluczowy moment.
Jak każdy facet, przez około 10 minut po orgazmie przechodzi hormonalne odcięcie od bodźców seksualnych.
Nie ma na to rady – to biologia.
To jak przeżarcie się na obiedzie – na myśl o kolejnej porcji robi ci się niedobrze.
Więc nie rzucaj mu się od razu w ramiona, bo zamiast romantyzmu poczuje chęć spierdalać.
Zamiast tego – zaproponuj coś innego.
Po seksie faceci są totalnie zrelaksowani, więc to moment, kiedy możesz przejąć kontrolę.
Zaproponuj mu, żeby się położył na brzuchu.
Bo z tobą zabawa nigdy się nie kończy – a tego jeszcze nie zna.

Będzie się spodziewał masażu, ale skoro już to przeżył tysiąc razy, samo to nie wystarczy.
Nie dotykając go rękami, przejedź czubkiem języka po jego plecach – od karku po uda – ultra wolno.
Potem skup się na tylnej stronie ud.
I żadnych pięciominutowych fuszerek!
Rób to długo i porządnie, aż całkowicie odpłynie.
Cel? Ma tak się rozluźnić, że kiedy przeleci jakąś konkurencyjną pindę, wszystko wyda mu się mega nijakie.
Miał wpaść na 30 minut?
Niech wyjdzie po trzech godzinach minimum.
Plany na pół godziny ma na pęczki.
I uwaga – ustal godzinę spotkania na 20:00.
Nie wymiga się tekstem o kolacji czy wczesnym wstawaniu – cały wieczór będzie twój.
A teraz – kluczowa sprawa:
Dobrze zaplanuj dzień spotkania, bo są rzeczy, których kobieta nie przeskoczy.
Czyli – na litość boską, nie umawiaj się, jeśli masz okres.
Chyba że chcesz imprezę w tyłek.
A jeśli nie jesteś mistrzynią lewatyw, to zapowiada się dramat.
Bo jeśli gość po wyciągnięciu fiuta znajdzie na nim nutellową niespodziankę, to twoje randkowanie właśnie dobiegło końca.
I uwierz – może być gorzej.
Wyobraź sobie, że wyskakuje ci solidna czekoladka na materac.
Cel jest prosty:
Masz przeżyć zajebistą noc i nie musieć potem palić swojego łóżka.
Dieta przed seksem to podstawa.
Dzień przed – żadnego żarcia jak dla orka.
Bo nawet zwykła pozycja na pieska może ostro zmotywować twoje jelita, zwłaszcza jeśli jego kutas zakrzywia się ku górze.
Traktuj to jak przygotowania do igrzysk olimpijskich w jebaniu.
Bo jeśli w kluczowym momencie poczujesz, że „coś tam czeka u wyjścia” – to koniec gry.
A kiedy już przyjdzie, nie ma opcji, że nagle znikasz do kibla.
Bo jeśli usłyszy, jak robisz betonowe kloce z akustyką jebanego amfiteatru, to cały twój sex appeal poleci w pizdu.
Więc załatw to kilka godzin wcześniej.
Żadnych cygar przy ustach, żadnych dzieci wrzucanych do basenu.
Jesteś dziewicza, nieskazitelna i eteryczna – jak w jebanych reklamach Tamponów.
Bo nie oszukujmy się – jeśli w reklamach Tampaxa krew jest niebieska, to nie bez powodu.
Bałdź sprytna – pieprz się z głową.
Zaproponuj 69.
Nie tylko dla przyjemności – ale żeby sprawdzić, czy twój facet umie robić dwie rzeczy naraz.
Bo jeśli nie potrafi skupić się na obciąganiu i lizaniu jednocześnie, to jak myślisz, co zrobi, gdy trzeba będzie przykręcić półkę albo wymienić oponę?

Podsumowując:
Cały ten cyrk ma tylko jeden cel –
pokazać mu, jak zajebiste byłoby jego życie, gdyby był z tobą.
Masz pewnie kilka fantazji do spełnienia, ale zostaw je na później.
W seksie kreatywność to klucz, więc cierpliwości.
Faceci mają mniej fantazji niż kobiety –
ich podnieca to, co widzą, a nie to, co sobie wyobrażają.
I nawet jeśli kiedyś pisałaś z jakimś typem sprośne wiadomości i on wydawał się nimi zajarany – uwierz, że wcale go nie obchodził ten cały „scenariusz”.
Jedyne, co chciał, to jak najszybciej zamoczyć.
Więc wykorzystaj tę informację z głową.
Bo oto szokująca prawda:
Faceci mają cię za zajebistą tylko wtedy, gdy jesteś naga.
Totalnie nie obchodzi ich twoja suknia ślubna,
wbrew temu, co wmawia ci romantyczne kino.
(Serio – 100% hetero facetów ma totalnie w dupie to, jak wyglądasz w białej bezie.)
Tłumacząc na język konkretów:
Sexting to dobry pomysł, ale zapamiętaj złotą zasadę:
nigdy twarz i nagie ciało na jednej fotce.
Bo jak zdjęcie wycieknie, zawsze możesz udawać, że to ciało jakiegoś randoma.
A skoro chcesz dopracować swoje umiejętności przed prawdziwym show,
dobrze byłoby potrenować na jakimś stałym (brzydkim) planie B.
Lepiej wypróbować nowe sztuczki na jakimś kaszalocie, na którym ci nie zależy, zanim przejdziesz do swojego przystojniaka.

Oczywiście, nie zapominaj o zabezpieczeniu –
faceci to kłamcy.
Przykład?
Putin też obiecywał, że „się wycofa” z Ukrainy.
Wszyscy są tacy sami, więc zakładaj gumę.
Jeśli po seksie wpadniesz na swojego przystojniaka w „cywilu” (w pracy, na urodzinach znajomych…),
rzuć mu czasem spojrzenie pełne porozumienia, ale nie rób z siebie nachalnej laski, która chce wszystkim ogłosić, że to jej nowy facet.
Trzymaj wszystko w tajemnicy.
Nawet twoje najlepsze koleżanki będą zazdrosne – nie ryzykuj.
Nie narzucaj się, ale jeśli on do ciebie podejdzie –
rozmawiaj z nim jak z bliskim kumplem.
Bo mimo tego, co twierdzą, faceci uwielbiają ploteczki o tym, kto z kim się rucha.
Po prostu traktuj go jak swojego najlepszego gej-frienda –
tylko bez rozmów o ciuchach i makijażu.
Śmieszne plotki – tak.
Obgadywanie – nie.
Bo jeśli zobaczy, że obgadujesz innych, pomyśli, że kiedyś obgadujesz jego.
Celem jest stworzenie waszej własnej bańki, a nie bycie czarownicą, którą rucha po cichu.
Każdy słyszał te ślubne farmazony o tym, jak mąż znalazł w żonie „najlepszego przyjaciela”.
Więc bądź tą najlepszą przyjaciółką – a nie upierdliwą laską, której trzeba unikać.
Nie zapominaj – facet to myśliwy.
Jeśli dostanie ofiarę na srebrnej tacy, to przestanie go ona jarać.
Ale z drugiej strony udawanie „trudnej do zdobycia” na dłuższą metę jest irytujące.
Nie odpierdalaj więc zagrywek typu:
„nie odpiszę na wiadomość przez 3 dni, żeby wyglądać na zajętą”.
Każdy wie, że nikt nie jest aż tak zajęty, żeby nie sprawdzać telefonu.
A ludzie, którzy się szczycą setkami nieprzeczytanych wiadomości, wcale nie są popularni –
są samotni.
Faceci nie są skomplikowani.
Im bardziej będziesz wyluzowana i naturalna, tym bardziej będzie chciał cię poznawać.
Wszystko, co ma wartość, wymaga czasu.
Więc cierpliwości – a zostaniesz wynagrodzona.
Po pierwszym seksie nie odzywaj się przez 3 tygodnie.
Żadnych „jak się masz?” na drugi dzień.
Gdy się rozstajecie po pierwszym razie – zmyśl wymówkę.
Powiedz, że wyjeżdżasz do rodziców i napiszesz, jak wrócisz.
Wtedy, gdy rzeczywiście napiszesz po 3 tygodniach, będzie autentycznie zadowolony.
Jeśli wiesz, że możesz go gdzieś przypadkiem spotkać –
wymyśl nową wymówkę:
np. „moją najlepsza przyjaciółka u mnie koczuje, więc będę niedostępna przez miesiąc”.
Wszystko musi wyglądać na naturalne.
Facet nie może się zastanawiać, dlaczego się nie odzywasz.
Pamiętaj –
upierdliwe laski są do zniesienia tylko wtedy, gdy są zajebiście seksowne.
Ty tej karty nie masz.
Facet wytrzyma humorzastą laskę tylko po to, żeby potem spuścić się jej we włosy.
A jeśli chcesz podkręcić atmosferę – wykorzystaj zazdrość.
Poproś najbardziej przystojnego kumpla, żeby flirtował z tobą na jego oczach.
Niech wygląda na to, że cię adoruje, a ty graj zaszczyconą.
To stary numer, ale działa.
Po kilku miesiącach regularnego seksu (nie częściej niż raz na 3 tygodnie na początku),
czas na następny etap – spotkania poza łóżkiem.
Ale żadnego „chodźmy na randkę”.
Niech wszystko wygląda, jakby wychodziło od niego.
Zamiast proponować mu kolację, rzuć coś w stylu:
„Znasz jakąś dobrą knajpę sushi w okolicy?”
I tak to się rozkręca.
Najpierw seks + kino.
Potem seks + kolacja.
Potem samo kino/kolacja + długa rozmowa.
Stajecie się bliskimi przyjaciółmi.
Podczas tych „randek” –
zachowuj się jak jego najlepszy kumpel-gej.
To sprawi, że nie palniesz żadnego głupstwa, które mogłoby go spłoszyć.
Zwłaszcza jeśli on jest super przystojny i ty już od dawna jesteś w nim zakochana.
Samodyscyplina.
Bo chcesz pierścionek, a nie jednorazowe numerki.
Masz przewagę nad jego kolegami, bo z nim spałaś.
Masz przewagę nad jego laskami, bo masz z nim prawdziwą bliskość.
To połączenie seksu i stabilności czyni cię wyjątkową.
Ostateczna zasada:
Niech wszystko wygląda, jakby wychodziło od niego.
I jeśli zagrasz to dobrze, to może kiedyś zobaczysz go biegnącego przez lotnisko, żeby zatrzymać cię przed wylotem do Nowego Jorku.
No dobra, może przesadzam.
Ale łapiesz koncept.
I na koniec:
Prawda jest taka – nikt nie jest „brzydki” w dosłownym znaczeniu.
To, że tak o sobie myślisz, wynika z tego, jak traktowało cię otoczenie.
Twoja rodzina, znajomi – nawet jeśli niby w dobrej wierze – potrafią przez lata wbić komuś do głowy, że „nie jest taki, jak trzeba”.
Przykład?
Osoba, którą porównuje się do zupełnie innych typów urody – po co?
Albo koleżanka, która niby „przypadkiem” mówi:
„Ja tam lubię tylko blondynów, bruneci mnie w ogóle nie ruszają” – gdy jesteś brunetem.
To natura ludzka.
Zobacz, jak ludzie po pięćdziesiątce oglądają swoje zdjęcia z młodości i myślą:
„Kurde, wcale nie byłem taki brzydki, jak myślałem”.
Ale wtedy jest już za późno.
Bo żeby wyrwać przystojniaka, najpierw musisz uwierzyć, że na niego zasługujesz.
Więc zanim się za to zabierzesz, pozbądź się z życia ludzi, którzy cię umniejszają.
A potem – żyj zajebiście, bo zemsta jest słodka.
